Szokująca postawa żołnierza z Radomia. Zabił swoją żonę gołymi rękami!

fot. unsplash.com

Wydawać by się mogło, że żołnierze jak żadna inna grupa zawodowa, musi mieć nerwy ze stali i jednocześnie ogromną samodyscyplinę. Nic jednak bardziej mylnego. Czego dowodem jest wojskowy z Radomia, który został skazany za zabójstwo żony.

Miłe, zgodne małżeństwo

Gdyby zapytać o nich sąsiadów, powiedzą, że to była fajna, dobrana para. Owszem, może i czasem się kłócili, ale kto tego nie robi? Nigdy nie widzieli ich pijanych, zawsze porządnie ubrani i zadbani. Niestety, za zamkniętymi drzwiami mieszkania przy ulicy Królowej Jadwigi rozegrała się prawdziwa tragedia.

Był wrześniowy wieczór, gdy na komendę policji w Radomiu przyszedł zdenerwowany i nietrzeźwy obywatel. Utrzymywał, że zabił swoją żonę. Udusił ją, bo się kłócili. Niezwłocznie zaprowadził ich do mieszkania, gdzie zgodnie z tym co było powiedziane, leżała martwa kobieta. Zabójcą okazał się jej mąż, 32-letni żołnierz z Radomia. To było morderstwo.

Proces z wyłączeniem jawności

Sąd pierwszej instancji nie miał wątpliwości co do treści wyroku skazującego. Marcin Z., żołnierz z 42 Bazy Lotnictwa Szkolnego w Radomiu został skazany na 25 lat pozbawienia wolności. O apelację wnioskowała prokuratura. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Aleksandra Skrzyniarz domagała się nie tylko dożywocia, ale i degradacji w stopniach wojskowych.

Dowodzi, że oskarżony działał w zamiarze bezpośrednim, a nie raptownym, przyjętym przez sąd w uzasadnieniu. Stąd właśnie konieczność apelacji oraz rewizji poprzednio orzeczonego wyroku. Obrońcy Marcina Z. z kolei wnioskują o zmianę zaskarżonego wyroku. Sąd apelacyjny wyda orzeczenie w tej sprawie 15 grudnia.