Raz po raz słyszymy informacje o tym, że odnaleziono ciała zaginionych bohaterów – Żołnierzy Wyklętych. Cała procedura związana z wytropieniem, a potem z ekshumacją i ponownym pochówkiem jest bardzo kosztowna. Gdyby nie działalność fundacji, byłoby naprawdę źle!
Wiele takich samych historii
Pani Anna szukała swojego ojca przez całe życie. Nie pamięta go, bo odszedł z domu gdy była bardzo malutka. Ma jednak jego zdjęcia. Na pożółkłej fotografii uśmiecha się przystojny mężczyzna w stroju AK. Trzyma w ręku becik z niemowlakiem, córeczką, która będzie za nim tęsknić przez długi czas. O tym, że nie żyje, wiedziała dokładnie, bo w swoich prywatnych archiwach ma list informujący, że zginął on w konkretnie wskazanych okolicznościach. Jednak nikt nie wiedział, gdzie pochowane zostało jego ciało.
Szukanie na własną rękę na niewiele się zdało. Wynajęcie prywatnego detektywa również nie wchodziło w rachubę. Dopiero, gdy zwróciła się do Fundacji „Niezłomni”, czuła, że znalazła się we właściwym miejscu. Ciało ojca pani Ani odszukano w przeciągu roku. Ze swoich prywatnych pieniędzy zapłaciła za ekshumację oraz ponowny pochówek w rodzinnej mogile. Ma poczucie, że ojciec w końcu wrócił do domu.
Fundacja zbiera datki
Takich historii jak z życia pani Ani jest wiele. Wiele z nich kończy się pozytywnym rozwiązaniem, jak chociażby uroczysty pogrzeb Żołnierzy wyklętych w Krakowie. Jednak aby instytucje poszukujące informacji o zaginionych żołnierzach AK mogły normalnie funkcjonować, potrzebne są odpowiednie środki finansowe. Dlatego też, coroczna kwesta na cmentarzach podczas Święta Zmarłych często jest dedykowana właśnie na działalność tego typu instytucji. I oby było ich jak najwięcej!
Warto przeczytać
Najlepsze hotele w Las Vegas ze zniżką wojskową
Zmiany w kanadyjskiej armii. Wszystko by wspierać szacunek, różnorodność i inkluzywność!
Rosną opłaty za mieszkania w zielonych garnizonach. Po raz kolejny w tym roku!